Zgodzić się z kimś i mimo, a raczej PRZEZ to otrzymać od niego wszystko czego chcesz. Brzmi idiotycznie? Nie do końca. Zobacz, jak robić z ludźmi rzeczy, które nikomu nie przyjdą nawet do głowy.
Jedną z bardzo destrukcyjnych ludzkich cech jest fakt, że pragniemy aprobaty i przytakiwania. Chcemy, by się z nami zgadzano i jest nam miło, gdy tak się dzieje nawet, jeśli celowo nie zabiegamy o posiadanie racji. Gdyby nie to, nigdy nie moglibyśmy się kłócić, ale też posiadać własnych poglądów. Potrzebę posiadania racji można bardzo łatwo i skutecznie wykorzystać, aby wpływać na ludzi i otrzymywać to czego chcesz.
Po prostu się zgódź
Jeśli masz dosłownie 5 sekund na czytanie tego wpisu, nauczę Cię tylko jednej rzeczy - zgadzaj się z rozmówcą! To tyle.Po co szturmować mury?
Jeśli masz więcej niż 5 sekund, czytaj dalej. Kiedy już się z kimś zgodzisz, zacząłeś dezaktywować jego system obronny. Mówimy tu o wewnętrznym krytyku, który w sytuacji ataku na osobowości filtruje to, przed czym ma się bronić i szuka riposty. Kiedy taki krytyk jest włączony, Twoje szanse drastycznie maleją, a ten wpis nie dotyczy tego, jak sobie z nim radzić. Przejdź do kolejnych i naucz się tego.Krytyka chcemy omijać, nie atakować. O wiele lepiej jest wniknąć w struktyry wroga i rozsiać zarazę od środka, niż szturmem wziąć jego mury. Oto trzy etapy wnikania w strukturę:
1) Zgódź się z nim
2) Użyj gestów (kulturalne wskazanie dłonią połączone z potakującym ruchem głową i uniesionymi brwiami)
3) Powtórz to, co powiedział
Zgadzając się z nim, usuwasz jego postawę obronną. Teraz jest neutralnie lub nieco pozytywnie nastawiony. Jeśli spodziewał się oporu, właśnie go zaskoczyłeś i możliwe, że wpadł w lekki trans. Jednocześnie dodając mowę ciała, która współgra z przyznaniem racji zapobiegasz uczuciu "coś tu nie gra", które często się pojawia, gdy podświadomie czujemy, że ktoś nie jest do końca szczery. Powtarzając to, co sam powiedział sprawiasz z kolei, że w pełni odczuwa porozumienie między Wami słysząc swoje słowa z Twoich ust. Podświadomie zakłada, że skoro powtarzasz to co powiedział z aprobującą intonacją, to musisz się z tym zgadzać. Punkt dla Ciebie.
Zgadzam się i dodałbym jeszcze, że...
Kolejnym krokiem jest dodanie czegoś od siebie. Zdarzyło mi się nawet słyszeć dialog, który przebiegał mniej więcej tak:A: <Dowolne stwierdzenie>
B: "Zgadzam się i dodam, że tylko idiota mógłby powiedzieć coś takiego"
W pierwszej chwili wydawało się nawet, że rozmówca A kiwnie głową i zgodzi się, że jest idiotą - tak potężne wrażenie zrobilo na nim przyznanie mu racji, że opuścił gardę i w pierwszej chwili nie zauważył w ogóle ukrytej obelgi. Nie namawiam, byś używał opisanych tu technik w podobny sposób, choć może uda Ci się kogoś w ten sposób przechytrzyć.
Dodając coś od siebie możesz zmienić temat rozmowy, dorzucić do niej elementy zupełnie zmieniające obraz sytuacji, a przy tym "przenieść" na te tematy porozumienie, jakie zbudowaleś. Oczywiście, wymaga to ćwiczeń. Jeśli jesteś w tym mistrzem, opanujesz mowę ciała, dopasowanie i prowadzenie lub wprowadzisz rozmówcę w trans, zyskujesz ogromną władzę nad umysłami.
Przykłady zastosowania:
A: Ten projekt jest bardzo drogi a jeszcze nawet nie został ukończony!
B: Zgadzam się (kiwasz głową i lekko wskazujesz ręką na rozmówcę, niewerbalnie pokazując 'to ma sens') i dodałbym, że jego cena rekompensuje wszystkie niedogodności, jakie ponosimy podczas realizacji, a ponadto sam Pan rozumie, że przerwanie w tej chwili zmarnuje poniesione dotychczas koszty zostawiając nas z niczym. Również, tak jak Pan, nie lubię marnotrawienia pieniędzy i dodałbym, że nie możemy sobie na to pozwolić.
I tak dalej i tak dalej. W powyższym przykładzie został użyty jeszcze jeden wzorzec. Napisz w komentarzu, jaki to wzorzec, gdzie go zawarłem i jakie jest jego zadanie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz